Afleveringen
-
W okresie okupacji podjął studia medyczne w szkole, którą zorganizowałjego ojciec Jan Zaorski. Powstanie rozpoczął jako lekarz w szpitalu przy ulicy Kopernika, a następnie jako żołnierz Zgrupowania „Chrobry II” pełnił służbę w Domu Kolejowym. Jego wspomnienia pozwalają lepiej zrozumieć rolę lekarzy, służby medycznej w czasie Powstania.
Rozmowę w ramach Archiwum Historii Mówionej
prowadził Mariusz Rosłon 10 czerwca 2009 roku
#1944 #powstaniewarszawskie #podcast
-
Rozpoczęła Powstanie Warszawskie jako sanitariuszka. Opieka nad rannymi jednak przerosła jej młodzieńczą wrażliwość. Rzuciła pielęgniarski fartuch dla... walki. Została strzelcem oraz taśmową karabinu maszynowego! Jako jedna z ostatnich wskoczyła w kanał na placu Krasińskich, gdy upadało Stare Miasto, do samego końca broniąc silnym ogniem ewakuujących się ludzi. Niezwykle odważna i waleczna... zakochiwała się w co drugim powstańcu.
Rozmowę w ramach Archiwum Historii Mówionej prowadziła Urszula Adamowicz 1 sierpnia 2014 roku
-
Zijn er afleveringen die ontbreken?
-
Więzień obozu zagłady i uczestnik buntu w Treblince. W czasie Powstania Warszawskiego strzelec Batalionu „Ruczaj”, następnie w oddziale Polskiej Armii Ludowej. Swe przeżycia przekazuje w sposób zwarty, ale niepozbawiony emocji.
„Całe życie człowieka to jest przypadek. Ja nie sądziłem, że wyjdę z Treblinki. Fakt, że powiedziałem, że ja jestem Samuel Willenberg, nie jakiś Antek. Bo ja wiedziałem, że mogę paść, a nie chciałem paść jako jakiś »Ignacy Popow« czy jakoś tak. Ja przecież walczę! Mogłem paść, mogłem zostać zabity, to chciałem, żeby chociaż matka i ojciec wiedzieli, że taki był. I dlatego [otwarcie] byłem Żydem”.
Rozmowę w ramach Archiwum Historii Mówionej prowadziła Anna Kowalczyk 8 lipca 2009 roku
-
Wanda Traczyk-Stawska „Pączek” w czasie Powstania pełniła funkcję łączniczki, ale również, jako jedna z nielicznychkobiet, walczyła z bronią w ręku. Bycie kobietą z bronią przysparzało jej czasem kłopotów, czasem sytuacji, które po latach budzą jej i nasz uśmiech. Wrelacji z 2009 roku z właściwą sobie naturalnością wspomina perypetie swoje i bliskich kolegów.
„Kiedy skoczyłam za drugi filar, ostatni filar od wejścia do kościoła, huk był taki, że nic nie można było odróżnić. Ale zobaczyłam ruch, że ktoś skacze od prawejstrony z pomieszczenia, które było jakby magazynkiem, i że skoczył za ten sam filar, za którym ja jestem. Domyśliłam się, że to musi być Niemiec, bo gdyby tobył Polak, to przecież byśmy się dogadali, coś by do mnie powiedział. No i żeśmy polowali na siebie”.
Rozmowę w ramach Archiwum Historii Mówionej prowadził Mariusz Kudła 8 lipca 2009 roku
-
Walczył jako starszy strzelec w Zgrupowaniu „Żubr”. Z częścią oddziału przedostał się do Kampinosu, a potem wrócił na Żoliborz. W bardzo nietypowy sposób został posiadaczem karabinu. Kilkukrotnie niemal cudem unikał śmierci, dwukrotnie całkowicie zasypany. Po Powstaniu jeniec Stalagu XI A Altengrabow. Swoje przeżycia opowiada bez patosu, z dystansem i nierzadko cierpkim humorem.
„Podczołgała się do mnie i mówi: »Cały jesteś?«. Mówię: »Nie wiem«. »Dawaj karabin«. Od razu oddałem jej karabin, bo myślę, że chce ten karabin wziąć, a później mnie pomoże, żeby mnie wyciągnąć stąd jakoś. A ta cholera złapała karabin i uciekła. No bo wie pani, ona już uważała, że ja to trup, właściwie nie ma co sobie głowy zawracać. A karabin to był karabin, to była najważniejsza rzecz, którą trzeba było ratować”.
Rozmowę w ramach Archiwum Historii Mówionej prowadziła Magdalena Miązek 7 maja 2005 roku
-
Podczas Powstania Warszawskiego miała zaledwie 16 lat. Pełniąc służbę łączniczki i sanitariuszki sławnego Batalionu „Parasol” Zgrupowania „Radosław”, przeszła ze swoim oddziałem cały szlak bojowy: Wolę, Stare Miasto, kanałami do Śródmieścia, Czerniaków, Mokotów i z niego kanałami do centrum Warszawy. Pomimo dramatu powstańczych walk uważała, że były to najpiękniejsze chwile, jakie dane jej było przeżyć.
„Jak wchodziło się do jakiegokolwiek pomieszczenia, to rzut oka i człowiek od razu wiedział, gdzie się ustawić, która ściana jest konstrukcyjna, mocna, silna. Do tej pory mi się zdarza, że patrzę w mieszkaniu, gdzie trzeba by stanąć”.
Warszawa, 11 marca 2005 r.
Rozmowę w ramach Archiwum Historii Mówionej Muzeum Powstania Warszawskiego prowadziła Magdalena Miązek -
W Powstaniu był pirotechnikiem oraz kierownikiem zmiany w Wytwórni Granatów na Starym Mieście. Został również oddelegowany do sprawdzenia tankietki pozostawionej przez Niemców na barykadzie przy ul. Podwale. Nie zdążył... Ów tankietka okazała się ciężkim stawiaczem ładunków wybuchowych, który eksplodował w tłumie ludzi na ul. Kilińskiego, przechodząc do historii jako „czołg-pułapka”. Jakie były okoliczności tej tragedii? Posłuchajcie wspomnień pana Witolda...
Warszawa, 3 grudnia 2005 r.
Rozmowę w ramach Archiwum Historii Mówionej Muzeum Powstania Warszawskiego prowadził Juliusz Poronkiewicz -
Córka słynnego legionisty płk. Adama Borkiewicza. W służbie wojskowej należała do kobiecego oddziału „Dysk“ (Dywersja i Sabotaż Kobiet), pełniła również funkcję osobistej łączniczki Andrzeja Romockiego „Morro“. Z upadającego Starego Miasta, ciężko ranna, przedzierała się wiele godzin kanałami do Śródmieścia, gdzie trafiła do szpitala i została wykluczona z dalszej walki. Po wojnie swoją działalność wojskową przypłaciła kilkuletnim więzieniem. Do końca życia uważała, że wybuch Powstania Warszawskiego był największym szczęściem w jej życiu.
Warszawa, 19 stycznia 2009 r.
Rozmowę w ramach Archiwum Historii Mówionej Muzeum Powstania Warszawskiego prowadziła Ewa Żółtańska -
Do Powstania poszedł z jednym pistoletem i kilkoma granatami. Złapany 1 sierpnia, dzięki znajomości języka zdołał przekonać Niemców, że jego babka to Niemka o nazwisku Jung, a historię potwierdziło świadectwo szkolne i dobra ocena z języka niemieckiego.
Otrzymałem pseudonim Jupiter, dlatego że kolega Janusz miał pseudonim Merkury i wpadł na pomysł, że wszyscy żołnierze w jego drużynie muszą mieć pseudonimy od gwiazd. Tak zostałem gwiazdką.
Warszawa, 14 czerwca 2005 r.
Rozmowę prowadziła Iwona Brandt -
Jako kilkunastolatka przeżyła gehennę wypędzenia z walczącej, a następnie grabionej, burzonej i palonej przez okupanta Warszawy, trafiając do obozu przejściowego Dulag 121 w Pruszkowie.
Dziecko powinno mieć radosne dzieciństwo, powinno się cieszyć, bawić, a moje dzieciństwo cechował strach, bałam się. Bałam się różnych warkotów. Dla mnie warkot motoru, samochodu to wiązało się... to było jakby warkot samolotu, że za chwilę zaczną rzucać bomby. Bał się człowiek. Bałam się wszystkiego.
Warszawa, 2 lutego 2011 r.
Rozmowę prowadził Mieczysław Rybicki -
Walczył w Batalionie „Zośka” na Woli, Starym Mieście i Czerniakowie, ranny 22 września przepłynął wpław na drugi brzeg Wisły. Uczestnik akcji „Sonderwagen” i „Sienna”. Aresztowany i poddany ciężkiemu śledztwu w 1949 r., został bezpodstawnie skazany na 5 lat pozbawienia wolności – więziony w Warszawie (Mokotów) i Rawiczu, zwolniony w 1953 r.
Poszliśmy ze sto metrów w górę rzeki cichutko, skradając się. To było straszne sto metrów. Minęło sześćdziesiąt [parę] lat, a [ja] mam ciągle w oczach ten marsz. Na brzegu leżało mnóstwo ciał. Byli to ludzie, którzy chcieli przypłynąć Wisłę [i zostali postrzeleni na brzegu]. Nie mieli siły dalej iść i powoli konali.
Warszawa, 21 maja 2008 r.
Rozmowę prowadziła Iwona Brandt -
Jej codzienność w powstańczej stolicy – jako cywila – skupiona była na wszystkim, co wiązało się z przetrwaniem, a z racji permanentnego zagrożenia i skrajnego ubóstwa urastało do rangi wydarzenia: ucieczkach, ukrywaniu się w piwnicach, zdobywaniu wody i żywności. Świadek walk o strategiczne punkty w mieście oraz bombardowań w Śródmieściu.
Przylecieli chłopcy do nas, jeden ze znajomych mówi: „PAST-a jest zdobyta”. Biegiem na siódme piętro, wisi flaga, trzeba zobaczyć flagę. Polecieliśmy prędko na siódme piętro, jeszcze dwóch chłopaków, przyszli akurat po barykadzie, mieli wolne. Polecieliśmy na siódme piętro. Nie windą, tylko schodami. Na dach żeśmy weszli, flaga wisi na budynku PAST-y. Fantastycznie! Nasza flaga wisi na budynku PAST-y. Wreszcie.
Warszawa, 30 lipca 2008 r.
Rozmowę prowadził Łukasz Grzelec -
Zafascynowany od najmłodszych lat historią Polski (w wieku 10 lat znał nazwiska 50 generałów powstania listopadowego), do Powstania, jako trzymany pod kloszem 16-latek, niemal uciekł rodzicom. Do pierwszego natarcia poszedł z butelką z benzyną w dłoni, z okrzykiem „Niech żyje Polska!” na ustach. Słowa te przylgnęły do niego już na zawsze. Po wojnie zdecydował się pozostać „na służbie”, zajmując się historią Powstania Warszawskiego.
Dla mnie to było jak porażenie prądem elektrycznym, bo nie wiedziałem, że będzie Powstanie. Nagle jest Powstanie i nie generał Chłopicki, Żymirski sto dwadzieścia lat temu, tylko tu jest Powstanie i ja mogę być tym powstańcem, to jest mój moment, moje życie.Warszawa, 3 września 2007 r.
Rozmowę prowadził Radosław Paciorek -
Jako 7-latek cudem ocalał wraz z bliskimi z rzezi Woli. Przetransportowani do obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen, a następnie do obozu koncentracyjnego Bergen-Belsen, trafili do obozu pracy Hameln pod Hanowerem, gdzie doczekali wyzwolenia.
Mama była przekonana, że będą strzelać. (…) Cały czas powtarzała: „Zdrowaś Mario”, zapomniała, co dalej. Jak Niemiec ruszył bronią, mama mnie wzięła przed siebie, mówi: „Zamknij oczy, będzie mniej bolało” – i przytuliła. W takim napięciu czekaliśmy trzy godziny. Dopiero około dziewiątej wieczór wpędzono nas do kościoła.
Warszawa, 9 lutego 2010 r. Rozmowę prowadziła Katarzyna Pruszyńska
-
Sanitariuszka legendarnego Batalionu „Zośka”. Jej pierwszym pacjentem podczas Powstania był… niemiecki kat. W powojennej Polsce aresztowana, a następnie skazana w tzw. procesie kiblowym na 8 lat więzienia za „próbę obalenia ustroju”.
Dowódca plutonu, starszy od wszystkich, przedwojenny jeszcze harcerz, przyjmując mnie, powiedział tak: „Broniliśmy się przed babami, jak mogliśmy, ale ponieważ kazali nam przyjąć, więc od razu uprzedzam: tu jest trucizna, cyjanek potasu. W razie czego nie możesz sypnąć, musisz to zażyć”. Wtedy miałam piętnaście lat. I wtedy uważałam, że on bardzo dobrze zrobił, bardzo słusznie.Warszawa, 17 lutego 2005 r.
Rozmowę prowadziła Patrycja Bukalska -
Podczas zwycięskiego szturmu na Pocztę Główną samodzielnie wziął do niewoli 14 jeńców niemieckich, pozyskując przy tym ręczny karabin maszynowy, 14 karabinów oraz 2000 sztuk amunicji. W trakcie Powstania miał 22 lata. Witold Kieżun „Wypad” – podporucznik z Batalionu „Gustaw-Harnaś”. Posłuchajcie jego powstańczych wspomnień!
„Godzina »W« siedemnasta”. Dobrze, jest godzina dziewiąta, jeszcze na rowerze skoczę do domu pożegnać się z matką. Miałem przygotowane długie buty i miałem mundur wojskowy mego kuzyna Leona Gieysztora, który zginął w Oświęcimiu. Mundur był przygotowany na Powstanie. Przyjeżdżam, matce mówię. Matka już wie, też dostała zawiadomienie, ale mówi: „Słuchaj, zabrudzisz mundur, buty, to jest dwa dni, weźmiesz na defiladę po Powstaniu. Ubierz się w byle co, buty weź do chodzenia”. – „Mam tylko te”. – „Masz buty z łyżwami, odkręć łyżwy, koniec”. Nałożyłem buty byle jakie, sweter na wszelki wypadek. Pożegnałem się, rowerem pojechałem.
Warszawa, 27 lipca 2005 r.
Rozmowę prowadził Leszek Włochyński -
Okupację i Powstanie Warszawskie wspomina Jerzy Paweł Czajkowski „Niszczyciel” – łącznik i listonosz Harcerskiej Poczty Polowej.
W trakcie Powstania miał 12 lat. Z narażeniem życia roznosił listy i Biuletyn Informacyjny w południowym Śródmieściu. Chciał niszczyć Niemców, dlatego wybrał pseudonim Niszczyciel.
Byliśmy takimi roznosicielami radości, bo ludzie bardzo się cieszyli, jak myśmy list przynieśli. Szczególnie na początku, jak do mieszkań żeśmy dostarczali. (…) Bo jak się list przyniosło, może tam nie zawsze była dobra wiadomość, ale była i to już ważne. Nawet cukierkiem nieraz poczęstowali.
01:57 Wrzesień 1939 r. Życie w czasie okupacji 06:25 Początek Powstania Warszawskiego 09:30 Powstańcza Poczta Polowa: początek działalności 15:07 Powstańcza Poczta Polowa: codzienność listonosza 22:51 Ludność cywilna w okresie Powstania Warszawskiego 27:37 Końcowy okres Powstania Warszawskiego 32:13 Powrót do Warszawy po Powstaniu Warszawskim
Warszawa, 4 lutego 2005 r.
Rozmowę w ramach Archiwum Historii Mówionej Muzeum Powstania Warszawskiego prowadziła Magdalena Miązek
-
Do Warszawy, o której marzyła od dziecka, przyszła pieszo z Kutna (136 km) i od razu zaangażowała się w konspirację. Powstańczy szlak bojowy przeszła – jako sanitariuszka i łączniczka – z „Parasolem”, doświadczając m.in. piekła kanałów.
Z Gęsiówki przeszliśmy dalej przez morze gruzów na plac Krasińskich. Tam nastąpiło olśnienie. Plac Krasińskich był zielony. Ani jedna gałąź nie leżała pod nogami, drzewa były w pełni zieleni, trawa była świeżutka. Nietknięte to było jeszcze żadnym pociskiem. Położyliśmy się z rozkoszą na tej trawie. Po wszystkich gruzach myliśmy się w resztce wody w fontannie, byliśmy uszczęśliwieni, że tak może być cudnie. Po kilku dniach ten park zamienił się niestety w jedno wielkie cmentarzysko.Wrocław, 5 kwietnia 2005 r.
Rozmowę prowadził Tomasz Żylski
-
Posłuchajcie niepublikowanych wcześniej wspomnień Danuty Szaflarskiej - aktorki i powstańczej łączniczki.
W czasie okupacji używała fałszywej kenkarty na nazwisko Danuta Nowak z Annopola i pseudonimu Młynarzówna, który wziął się od roli córki młynarza. Nie chciała grać w teatrze kontrolowanym przez okupanta, dlatego związała się z teatrem konspiracyjnym. Występowała również w Teatrze Frontowym, który podlegał pod Biuro Informacji i Propagandy Komendy Głównej Armii Krajowej.
Oddział:
Komenda Główna Armii Krajowej – Oddział VI BiP (Biuro Informacji i Propagandy) – łączniczka (adiutantka) Jana Ciecierskiego „Rosienia”„Ja się nie bałam kul, one tak ładnie śpiewały koło głowy, jak blisko przelatywały, tak: tiu, tiu. Dlaczego nie bałam się kul? Wiedziałam, że jak mnie trafi, to zginę i już. Panicznie bałam się bomb i wszystkich tych pocisków, które rozrywały – artylerii, „krów”, szrapneli, granatów i tak dalej.”
Warszawa, 11 października 2010 r.
Rozmowę w ramach Archiwum Historii Mówionej Muzeum Powstania Warszawskiego prowadził Grzegorz Hanula
-
Posłuchajcie wspomnień Powstańca Warszawskiego: strzelca z Batalionu NOW-AK „Gustaw-Harnaś”
Ciężko raniony (postrzały obu nóg) w pierwszym dniu Powstania został wyeliminowany z dalszych walk. Po kapitulacji wywieziony w grupie rannych do Stalagu XI-A Altengrabow. W obozowym lazarecie przeszedł amputację nogi.
„Nastrój antysowiecki i antyniemiecki był tak silny, wrogowie byli tak znienawidzeni, wprowadzili drakońskie metody stosowane w śledztwie... Tysiące naszych ludzi, kwiat inteligencji został wycięty przez gestapo, przez NKWD, przez wywózki i tak dalej. Nienawiść była szalona. To się musiało wyładować. Byłem osobiście przekonany, jestem przekonany, że Powstanie jakby nie wybuchło w Warszawie, to by wybuchło gdzie indziej.”
Warszawa, 26 października 2005 r.
Rozmowę w ramach Archiwum Historii Mówionej Muzeum Powstania Warszawskiego prowadził Krzysztof Miecugow