Afleveringen
-
Kolejny tydzień w USA upłynął pod znakiem ważnych rocznic i jeszcze ważniejszych wydarzeń.
Wesprzyjcie nas na ➡︎ https://patronite.pl/podkastamerykanski
14 czerwca w środku nocy na przedmieściach Minneapolis została zamordowana Melissa Hortman, do stycznia tego roku spikerka stanowej Izby Reprezentantów. W zamachu zginął także jej mąż. Wcześniej tej samej nocy zamachowiec ciężko postrzelił stanowego senatora wraz z żoną i odwiedził domy dwojga innych polityków, których na szczęście nie zastał. Dokonywał zamachów przebrany za policjanta, a w jego samochodzie udającym radiowóz, policja znalazła listę kilkudziesięciu polityków - kolejnych potencjalnych ofiar. Wszyscy byli Demokratami. Opowiadamy o motywacjach sprawcy, niekiedy szokujących reakcjach na zbrodnię i rosnącym przyzwoleniu na przemoc polityczną w USA.
Tego samego dnia dwie ważne rocznice: 79 lat kończył Donald Trump, a 250 lat armia amerykańska. Z tej drugiej okazji prezydent zorganizował w Waszyngtonie paradę wojskową, a jego przeciwnicy protesty pod hasłem „Nie dla króla”. Protesty były niekiedy liczne, odbyły się w wielu miastach i miasteczkach, ale czy rację mają ci, którzy uważają, że to początek masowego ruchu sprzeciwu wobec prezydenta? Mamy wątpliwości.
16 czerwca - kolejna rocznica - minęło równo 10 lat od czasu, gdy Trump zjechał ruchomych schodach w swojej nowojorskiej wieży i ogłosił start w wyborach prezydenckich. Dekadę później nadal w ogromnym stopniu kontroluje Partię Republikańską.
Przed nim jednak poważne wyzwanie. 12 czerwca Izrael rozpoczął ataki na Iran. Biały Dom początkowo odcinał się od działań Benjamina Netanjahu, ale z czasem Donald Trump zaczął przypisywać sobie coraz większy udział w nalotach i żądać od Teheranu „całkowitej kapitulacji”. Co jeśli Iran nie posłucha? Izrael chce zaangażowania amerykańskich wojsk, ale łonie GOP trwa poważny spór - przecież Trump pod hasłem „America First” obiecywał wojny kończyć, a nie zaczynać.
-
Od samego początku mówiliśmy, że sojusz Elona Muska i Donalda Trumpa się rozpadnie prędzej niż później, ale nawet nas zaskoczyło tempo: minęło zaledwie kilka dni odkąd Trump w Gabinecie Owalnym dziękował Muskowi za kierowanie DOGE i wręczał mu wielki klucz do Białego Domu, a wymianą obelg w mediach społecznościowych, kiedy Trump groził odebraniem Muskowi jego rządowych kontraktów, a Musk sugerował, że Trump znajduje się na liście klientów milionera-pedofila Jeffreya Epsteina.
Wesprzyjcie nas na ➡︎ https://patronite.pl/podkastamerykanski
Wszystko to jednak blednie przy tym, co wydarzyło się kilka dni później: kiedy agenci ICE (Immigration and Customs Enforcement) zaczęli aresztować nieudokumentowanych imigrantów w Los Angeles, urządzać łapanki na parkingach marketów budowlanych, w sklepach i lokalach usługowych, mieszkańcy miasta odpowiedzieli protestami. Donald Trump bez pytania o zgodę gubernatora Kalifornii wysłał do miasta Gwardię Narodową i oddział piechoty morskiej, co tylko zaogniło sytuację – protesty wezbrały na sile i rozlały się na inne miasta.
Wyjaśniamy skąd nagła zmiana działania służb migracyjnych, opowiadamy o tym, jak wyglądają takie łapanki, tłumaczymy czym są „miasta-azyle” (sanctuary cities) i dlaczego wzbudzają taką nienawiść Donalda Trumpa i jego ekipy. Czy użycie wojska na ulicach amerykańskich miast jest krokiem za daleko? Jak wpisuje się to w strategię rządzenia przy pomocy „stanów wyjątkowych”? Gdzie są w tym wszystkim Demokraci?
-
Zijn er afleveringen die ontbreken?
-
Różne krążą stereotypy na temat Amerykanów. I pozytywne i negatywne. Z jednej strony na przykład, słyszymy, że są aroganccy, chociaż wielu nie ma specjalnego pojęcia o reszcie świata. Z drugiej strony, że są przyjaźni i optymistycznie nastawieni do życia. Bo przecież Stany Zjednoczone to kraj nieograniczonych możliwości. A zatem nawet jeśli dziś nie idzie, to jutro z pewnością może być lepsze.
Wesprzyjcie nas na ➡︎ https://patronite.pl/podkastamerykanski
Czy stereotypy mają pokrycie w rzeczywistości? Ten o optymizmie i powszechnej szczęśliwości z pewnością prawdziwy nie jest. W światowych rankingach subiektywnego poczucia szczęścia mieszkańcy USA właśnie wypadli z pierwszej dwudziestki. A gdyby uwzględnić wyłącznie odpowiedzi młodych dorosłych Amerykanie byliby na miejscu 62!
Z czego wynika ten - narastający - pesymizm? Odpowiedzi jest wiele, ale bardzo często pojawia się wśród nich narastające osamotnienie. Problem jest na tyle poważny, że w 2023 roku główny lekarz (surgeon general) w administracji Joego Bidena ostrzegał przed negatywnymi skutkami zdrowotnymi postępującej „epidemii samotności”, twierdząc, że jej negatywne skutki zdrowotne mogą się równać ze skutkami otyłości czy uzależnienia od tytoniu.
Dowodów na postępujące odizolowanie wielu Amerykanów nie brakuje. Czy to coś niespotykanego? Nic z tych rzeczy. Właśnie mija 25 lat od publikacji słynnej książki Roberta Putnama „Samotna gra w kręgle”, w której opisywano te same trendy - kryzys stowarzyszeń, społeczną izolację i erozję kapitału społecznego. Jakie są przyczyny i skutki - poza wpływem na poczucie szczęścia - tego zjawiska? I czym różni się samotność Amerykanów w XXI wieku od tej opisywanej przez Putnama?
-
Wracamy do tematu polityki wewnętrznej i mamy dziś dla Was dwa tematy.
Wesprzyjcie nas na ➡︎ https://patronite.pl/podkastamerykanski
Najpierw porozmawiamy o Big Beautiful Bill, czyli Wielkiej Wspaniałej Ustawie, którą właśnie przyjęła Izba Reprezentantów. Co znajduje się w tym ponad 1000-stronicowym dokumencie przyjmowanym w środku nocy, który ostatecznie przegłosowano jednym głosem i który ma doprowadzić do spełnienia najważniejszych obietnic Donalda Trumpa?
Skoro nowe przepisy przyniosą obniżki podatków dla 9 na 10 Amerykanów dlaczego mają tak wielu przeciwników? Czy likwidacja podatku od napiwków faktycznie pomoże klasie pracującej, czy paradoksalnie da zostawi więcej pieniędzy w kieszeniach bogatszych Amerykanów? Gdzie Republikanie szukają oszczędności i czy naprawdę chodzi o zbilansowanie budżetu, skoro ustawa powiększy zadłużenie państwa o kolejne biliony dolarów?
W drugiej części odcinka zajmiemy się sprawą, którą żyją amerykańskie media, tzn. książką „Original Sin” dwóch dziennikarzy, Jake’a Tappera i Alexa Thompsona, opowiadającą o tym, jak najbliżsi współpracownicy Joego Bidena ukrywali prawdę o jego pogarszającym się stanie zdrowia. Jak to ukrywali, zapytacie, skoro każdy kto miał oczy widział, że Biden starzeje się w oczach?
Z czasem nawet większość wyborców Partii Demokratycznej mówiła w sondażach, że nie powinien ubiegać się o drugą kadencję właśnie ze względu na wiek. Skoro tak wiele osób wiedziało, dlaczego tak niewiele reagowało i dlaczego głosy niezadowolenia nie docierały do prezydenta? Czy rzeczywiście mieliśmy do czynienia ze „spiskiem” - czy ta historia jest dowodem na siłę partyjnych elit czy przeciwnie, na ich słabość?
-
Trudno w to uwierzyć, ale dopiero w połowie maja Donald Trump wybrał się w pierwszą po zaprzysiężeniu podróż zagraniczną.
Wesprzyjcie nas na ➡︎ https://patronite.pl/podkastamerykanski
Trudno uwierzyć nie tylko dlatego, że zrobił to ponad 100 dni po inauguracji prezydentury, ale również dlatego że jest w polityce zagranicznej obecny i niezwykle aktywny od samego początku - nakłada i zdejmuje cła, zapowiada aneksje terytorialne, jednocześnie angażując się w negocjacje pokojowe, ruga sojuszników i chwali adwersarzy, a czasem odwrotnie.
Podróż prezydenta obfitowała w niezwykłe wydarzenia na każdym etapie począwszy od… wyboru kierunku. Zwykle pierwsza podróż jest symbolem wagi, jaką podróżujący lider przykłada do danego państwa i wyznacznikiem priorytetów w polityce zagranicznej. Czy tak jest w przypadku wizyty w Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratach Arabskich i Katarze? Jak gospodarze przywitali gościa, co tam robił mobilny McDonald i dlaczego z ostatnich działań prezydenta tak niezadowolony jest bliski sojusznik USA, Izrael
Porozmawiamy też oczywiście o polityce wobec Rosji i Ukrainy, o zmianie paradygmatu w amerykańskiej polityce zagranicznej oraz o kolejnym światowym przywódcy, który dostał burę w Gabinecie Owalnym. Czy takie besztanie liderów innych państw amerykańskiemu prezydentowi pomaga czy raczej jemu i Stanom Zjednoczonym szkodzi?
-
Mniej więcej jeden na pięciu Amerykanów jest katolikiem: mniej więcej połowa z nich głosowała w ostatnich wyborach na Demokratów, ciut więcej na Republikanów.
Wesprzyjcie nas na ➡︎ https://patronite.pl/podkastamerykanski
Kiedy papieżem został wybrany Leon XIV czyli pochodzący z Chicago Robert Prevost, prezydent USA oświadczył, że jest dumny z tego, że oto Amerykanin został głową Kościoła katolickiego. To szokująca zmiana w stosunku do tego, jak wyglądała sytuacja jeszcze niecałe sto lat temu, kiedy katolicyzm i amerykanizm często pozostawały ze sobą w konflikcie, a głos wyborców katolickich w przeważającej większości należał do Demokratów.
Dziś opowiadamy o historii katolicyzmu i antykatolicyzmu w Stanach Zjednoczonych. Jak doszło do tego, że kraj ufundowany na sprzeciwie wobec „papizmu”, gdzie nienawiść wobec papieża, „wysłannika Szatana” była powszechna i normalna, stał się krajem, gdzie katolicy stanowią dwie trzecie składu Sądu Najwyższego i jedną trzecią gabinetu – na czele z wiceprezydentem. Jak to się stało, że Partia Republikańska, ufundowana m.in. na wrogości wobec katolików, jest dziś wyborem większości wyznawców Kościoła katolickiego?
Zapraszamy na opowieść o jezuickich spiskach, biskupach-krokodylach oraz herezji „amerykanizmu”, a także o tym, co papież Leon XIII ma wspólnego z Coca-Colą.
-
Rankiem 19 kwietnia 1995 roku przed Budynkiem Federalnym w centrum Oklahoma City wybuchła ciężarówka z trzema tonami saletry amonowej.
Wesprzyjcie nas na ➡︎ https://patronite.pl/podkastamerykanski
Zawalił się cały przód budynku, zginęło 168 osób, w tym 19 dzieci z rządowego przedszkola, setki zostały ranne. Do ataków na Pentagon i World Trade Center był to największy zamach terrorystyczny w historii Stanów Zjednoczonych.
W dzisiejszym odcinku opowiadamy o tamtych wydarzeniach i o sprawcy, Timothym McVeighu. Co zradykalizowało młodego weterana wojny w Zatoce Perskiej? Co wspólnego z zamachem miały wydarzenia z 1992 roku w Ruby Ridge, w Idaho oraz w teksańskim Waco, w roku 1993? Czym są „Dzienniki Turnera”, które namiętnie czytał McVeigh? Czy faktycznie był tzw. „samotnym wilkiem”, czy działał w ramach strategii „leaderless resistance”?
Posłuchajcie o tzw. milicjach obywatelskich, neonazistach, wrogach rządu federalnego i całym ruchu skrajnej prawicy, który wzrósł w siłę w latach 80. i 90. XX wieku.
-
100 dni lub 7 procent - tyle z czterech lat drugiej kadencji Trumpa właśnie minęło.
Wesprzyjcie nas na ➡︎ https://patronite.pl/podkastamerykanski
Zdaniem prezydenta to najlepsze pierwsze 100 dni prezydentury w całej historii USA: gospodarka ma się świetnie, inflacja i bezrobocie spadają, rynki rosną, na granicy migrantów praktycznie nie ma, a ci którzy są w kraju nielegalnie, zostają deportowani. Duże firmy ulegają żądaniom prezydenta, a po wprowadzeniu (i zawieszeniu) wysokich stawek celnych cały świat tylko czeka, aby podpisać nowe umowy handlowe z USA. Czy prezydent chce je podpisać, bo taki był właśnie cel, czy też nie chce podpisać, bo celem jest przeniesienie fabryk do USA, wciąż nie wiemy. Ważne, że prezydent wie. Tak przynajmniej uważają członkowie jego gabinetu, którzy podczas otwartego dla mediów posiedzenia nie mogli się Donalda Trumpa nachwalić.
Krótko mówiąc: jest dobrze, a tam gdzie coś nie do końca wyszło - bo przecież wojna w Ukrainie trwa nadal, sądy kwestionują różne posunięcia administracji, indeksy giełdowe mają się gorzej niż kilka miesięcy temu, a prognozy wzrostu PKB są obniżane - to wina lewicowych sędziów, Joego Bidena lub zwykłe kłamstwa stronniczych mediów.
Podobnie jak kłamstwem są podobno sondaże, które pokazują znaczący spadek aprobaty dla działań Trumpa. Znacznie więcej Amerykanów ocenia go negatywnie niż pozytywnie (42 do 53 w sondażu dla NPR i PBS). Oceny negatywne przeważają też w obszarach, które miały być mocnymi stronami prezydenta - jak gospodarka czy imigracja właśnie (wyjątkiem jest pokrewna imigracji sprawa bezpieczeństwa granic). Prezydent traci nawet poparcie w przyjaznych mu wcześniej grupach m.in. wśród wyborców z terenów wiejskich, biedniejszych wyborców z klasy robotniczej czy młodych mężczyzn.
Czy to oznacza, że na osłabieniu prezydenta zyskują Demokraci? Czy „strategia oposa” przynosi korzyści? Czy trzecia kadencja Trumpa jest pewna? A może czeka na niego tron papieski? Posłuchajcie.
-
12 marca Kilmar Abrego Garcia, mieszkający w stanie Maryland Salwadorczyk zostaje aresztowany przez ICE i trzy dni później deportowany do Salwadoru. Trafia do więzienia dla terrorystów, o zaostrzonym rygorze.
Wesprzyjcie nas na ➡︎ https://patronite.pl/podkastamerykanski
Za co? Nie wiadomo, bo nigdy nie został za nic skazany w Salwadorze, ani w USA. Dlaczego został deportowany? W wyniku “pomyłki administracyjnej”, co przyznała nawet administracja Trumpa. Sądy, w tym Sąd Najwyższy (jednomyślnie!) nakazały administracji sprowadzenie Abrego Garcii do kraju, ale ekipa Trumpa umywa ręce i twierdzi, że nie może zmusić władz Salwadoru do odesłania mężczyzny. A prezydent Salwadoru, przyjmowany uroczyście w Gabinecie Owalnym kpi, że przecież nie odeśle “groźnego terrorysty”.
Ekipa Trumpa przekonuje, że nawet jeśli doszło do pomyłki, to nieistotnej, bo po prostu deportowała Salwadorczyka do Salwadoru, a w ogóle to dobrze się stało, bo Abrego Garcia jest groźnym przestępcą, nielegalnym imigrantem i złym człowiekiem. Próbujemy rozbrajać argumenty Białego Domu, przedstawiamy fakty, objaśniamy procedury i tłumaczymy dlaczego sprawa jest znacznie poważniejsza, niż to by się mogło wydawać.
Nie chodzi bowiem tylko o Kilmara Abrego Garcię – o to czy jest dobrym mężem i ojcem, czy członkiem groźnego gangu – ale o to, czy prezydent może ignorować decyzje sądów, samodzielnie decydować o tym kto jest “terrorystą” i “znikać” ludzi do więzień w innych krajach. Posłuchajcie o kryzysie konstytucyjnym, który – i używamy tych słów świadomie i na poważnie – grozi zawaleniem się porządku prawnego Stanów Zjednoczonych.
-
Pierwszego dnia drugiej kadencji Donald Trump podpisał dwa rozporządzenia wykonawcze, które likwidowało wszelkie programy DEI w administracji federalnej: „niebezpieczne, upokarzające, niemoralne programy oparte na rasie i płci”.
Wesprzyjcie nas na ➡︎ https://patronite.pl/podkastamerykanski
Czym jest DEI? Dziś opowiadamy o inicjatywach mających zapobiegać dyskryminacji i wspierać różnorodność w miejscach pracy (Diversity), sprawiedliwość (Equity) i uwzględnianie innych, mniejszościowych perspektyw (Inclusion). Liberałowie i lewica twierdzą, że działania takie są nie tylko słuszne, ale też korzystne – zarówno ze społecznego, jak i biznesowego punktu widzenia. Zdaniem amerykańskiej prawicy DEI odpowiada za wszystko, co złe, włącznie z pożarami w Kalifornii i katastrofami lotniczymi.
Administracja Trumpa zabrała się za zwalczanie DEI ze szczególną zajadłością, co przynosi czasami tragikomiczne skutki: ze stron rządowych masowo znikają zdjęcia i informacje, które mogłyby zostać uznane za przejaw DEI – informacje o czarnych weteranach, kobietach astronautkach, osobach LGBT. W czystce przepadły nawet zdjęcia samolotu, który zrzucił bombę atomową na Hiroszimę, bo miał nieszczęście nazywać się… „Enola Gay”.
Pokażemy, że wbrew temu, co mówi prawica, programy mające wyrównywać szanse i pomagać grupom marginalizowanym, funkcjonowały w Stanach Zjednoczonych już od czasów wojny secesyjnej – nawet jeśli nikt ich wtedy nie nazywał „DEI”. Powiemy o tym, co zmieniły lata 60. XX wieku i epoka praw obywatelskich, a także jak zareagowały firmy w latach 80., kiedy Ronald Reagan chciał zlikwidować DEI.
Porozmawiamy też o problemach z DEI, „przemyśle DEI” i o tym, dlaczego w obecnej dekadzie nastąpił gwałtowny wzrost DEI – i równie gwałtowny backlash przeciw takim inicjatywom.
-
„Dzień wyzwolenia”, kiedy Donald Trump ogłosił odwetowe cła na niemal cały świat (poza Rosją), wywołał dramatyczne spadki na giełdach. Miliardy dolarów wyparowały, oszczędności emerytalne milionów Amerykanów zaczęły topnieć, a prezesi wielkich korporacji łapali się za głowę i zastanawiali czy popierając Trumpa nie postawili czasem na złego konia.
Wesprzyjcie nas na ➡︎ https://patronite.pl/podkastamerykanski
Do Białego Domu zaczęły płynąć prośby o to, by cła zawiesić, ale Donald Trump tylko wyśmiewał „panikarzy”, zapewniał, że wie co robi, że wszystko idzie świetnie i że czasem trzeba przełknąć gorzką pigułkę, aby wyleczyć pacjenta. I że żadnej zmiany kursu nie będzie. Po czym 9 kwietnia ogłosił zmianę kursu i zawieszenie ceł odwetowych na 90 dni. Dlaczego?
Jego najzagorzalsi zwolennicy zaczęli przekonywać, że od samego początku taki był plan, a działania Trumpa to „mistrzowska strategia” i wzorowy popis „sztuki zawierania umów”. Tylko o jakich umowach myślą, skoro żadnej nie zawarto? Jeśli taki był plan, dlaczego sam Trump mówi, że kierował się „instynktem” i decyzję o zawieszeniu ceł podjął kilka godzin przed jej ogłoszeniem?
Więcej tu pytań niż odpowiedzi. Po co była ta „gorzka pigułka”? Czy cła mają być na stałe – i zachęcać do przenoszenia produkcji do USA, czy mają być narzędziem negocjacyjnym? Czy formułę służącą obliczeniu wysokości ceł opracował Czat GPT? A może słynny i tajemniczy ekonomista Ron Vara, którego nikt nigdy nie widział na oczy? No i kto zarobił na odbiciu giełdy – kto kupił tanio, a sprzedał drogo?
-
Wracamy z drugą i ostatnią częścią opowieści o 7. prezydencie w historii USA.
Wesprzyjcie nas na ➡︎ https://patronite.pl/podkastamerykanski
W poprzednim odcinku zostawiliśmy Andrew Jacksona w przededniu inauguracji - po zwycięstwie w wyborach, po którym jednak przyszła tragedia - śmierć ukochanej żony. W żałobie Jackson pojechał do Waszyngtonu i już inauguracja jego prezydentury przeszła do historii - nie tyle ze względu na to co powiedział, bo to mało kto słyszał, ale ze względu na gest, jaki potem wykonał i wydarzenia w dalszej części dnia.
Potem nie zwalniał tempa - zwalniał za to urzędników federalnych, zastępując ich swoimi ludźmi i obiecując, że w ten sposób zwalczy korupcję. Nie zwalczył. Zwalczał za to zaciekle politycznych oponentów i wszelkie instytucje, które uznawał za ograniczające władzę Ludu, a w konsekwencji jego, bo przecież był Ludu najwyższym przedstawicielem. Bił się z sądami, Kongresem, bankami, a nawet z atakujacymi go na ulicy ludźmi. Ale sam początek jego prezydentury stał pod znakiem skandalu… obyczajowego z pewnym żeglarzem i niewierną żoną w roli głównej.
Sami nie wiemy jak to wszystko upchnęliśmy w jednym odcinku.
-
W najnowszym odcinku porozmawiamy o prezydencie uznawanym przez wielu mu współczesnych za zagrożenie dla amerykańskiej demokracji. Za nieokrzesanego raptusa depczącego konstytucję i mającego ambicje monarsze. O prezydencie, w którym jedni widzieli tyrana, a inni trybuna ludowego, który jako pierwszy był w stanie postawić się politycznym i finansowym elitom – mimo że sam należał do najbogatszych mieszkańców swojego stanu.
Wesprzyjcie nas na ➡︎ https://patronite.pl/podkastamerykanski
Andrew Jackson – 7. prezydent w historii USA to fascynująca i przełomowa dla amerykańskiej historii politycznej postać. Pierwszy przywódca bez formalnego wykształcenia i pierwszy pochodzący z ówczesnego Dzikiego Zachodu. Ten założyciel Partii Demokratycznej przy pomocy swoich współpracowników zrewolucjonizował sposób prowadzenia kampanii wyborczej i budowania koalicji. Przez lata oceniany jako jeden z najwybitniejszych prezydentów, dziś uznawany za okrutnika, tępego rasistę i przemocowca w rankingach prezydenckich plasuje się znacznie niżej. Nie zdziwią się Państwo zapewne, że taka postać jest też jednym z politycznych idoli obecnego prezydenta.
-
Kolejny miesiąc urzędowania Donalda Trumpa nie przynosi wytchnienia. Ekipa prezydenta planuje likwidację Departamentu Edukacji, nakłada cła na kolejne kraje i produkty, deportuje migrantów, odmawia finansowania nielubianym instytucjom i toczy wojnę z sędziami. O aktywnościach na polu międzynarodowym nawet nie wspominamy.
Wesprzyjcie nas na ➡︎ https://patronite.pl/podkastamerykanski
Co z tego wszystkiego wynika? Przede wszystkim poważny kryzys konstytucyjny - jeśli władza wykonawcza, mimo napomnień, nie tylko nie wykonuje wyroków sędziów, ale jeszcze publicznie wzywa do usuwania sędziów z urzędu, to mamy kłopot. Przypisywane prezydentowi Jacksonowi słowa: „Sędzia Marshall wydał wyrok, niech sędzia go wyegzekwuje” wracają jako maksyma obecnej administracji.
Działania prezydenta wymierzone w różne instytucje nie budzą specjalnych protestów bo - jak mówiliśmy wielokrotnie - instytucje państwowe i kontrolujące władzę nie cieszą się w USA wielkim zaufaniem.
Nie znaczy to że Amerykanie są gotowi zaakceptować wszystko co robi prezydent. Na spotkaniach z kongresmenami protestują przeciwko demontażowi usług państwowych i zwalnianiu pracowników federalnych. Potrzebują jednak wsparcia. Na szczęście jest jeszcze partia opozycyjna…
Opowieść o stanie Partii Demokratycznej, spójności jej działań i przywództwa zostawiliśmy sobie na koniec. Wiele dobrego powiedzieć się nie da - opozycji brakuje spójności, strategii i liderów. Czy gniew wyborców spowoduje że w USA pojawi się liberalna wersja Tea Party?
-
Czasy są niewesołe, więc wracamy do historii Rdzennych Amerykanów. Dziś opowiemy o tym, jak powstanie Stanów Zjednoczonych wpłynęły na życie pierwszych mieszkańców kontynentu. Rzadko się o tym mówi, ale tzw. kwestia indiańska była jednym z powodów wybuchu wojny o niepodległość USA – wojny, która z punktu widzenia Indian była z kolei kolejną odsłoną walki o swoją ziemię i prawo do samostanowienia.
Opowiadamy o marszu kolonistów na Zachód i o różnych strategiach oporu, jakie podejmowali Indianie. Na Północy próbowano powstań – rebelii Pontiaca, powstania Tecumseha, wojny Czarnego Jastrzębia. Na Południu tzw. Pięć Cywilizowanych Plemion spróbowało innej metody: wybiórczej asymilacji, przyjmowania europejskich obyczajów i równoczesnego zachowywania swoich tradycji. Niestety – za sprawą generała, a potem prezydenta Andrew Jacksona, strategia ta zakończyła się dla południowych Indian tak samo, jak dla Indian z Północy – wygnaniem na Zachód.
Posłuchajcie o genialnym Sekwoi, twórcy czirokeskiego pisma w którym drukowano książki i wydawano gazety; o indiańskim wodzu Williamie McIntoshu; o zawieranych „po wsze czasy” traktatach z Indianami, które Stany Zjednoczone zawsze łamały; a przede wszystkim o ludobójczym „usunięciu Indian” i tzw. Szlaku Łez.
-
3 marca Donald Trump wygłosił pierwsze w drugiej kadencji orędzie przed połączonymi Izbami Kongresu.
Chwalił się swoimi osiągnięciami w walce z lewicowymi odchyleniami spod znaku “woke”; chwalił Elona Muska i działalność jego agencji zmierzającej do ograniczania wydatków federalnych; zapowiadał pozyskanie Kanału Panamskiego i Grenlandii; wprowadzenie potężnych ceł na produkty importowane z rozmaitych krajów świata (które co prawda mogą zaboleć, ale na dłuższą metę doprowadzą do gospodarczego odrodzenia), wywoływał z galerii kolejnych gości.
Mówił najdłużej w historii - bo ponad 1,5 godziny - wywołując entuzjazm jednej strony oraz - niemrawe i nieskoordynowane - protesty drugiej.
W dzisiejszym odcinku recenzujemy wystąpienie prezydenta, opowiadamy o tym co stało się później (spoiler alert - cła już następnego dnia zostały częściowo zawieszone), wreszcie zastanawiamy się, jakie długotrwałe konsekwencje będą miały działania administracji na arenie międzynarodowej. I czy na pewno komentatorzy w Polsce powinni przyjmować je z takim entuzjazmem?
-
Elon Musk piłą mechaniczną masakruje federalne agencje, Donald Trump i jego ludzie prowadzą rozmowy się z Putinem ignorując protesty sojuszników, a Stany Zjednoczone głosują w ONZ przeciw Europie, a pod rękę z Rosją i Chinami. Na naszych oczach chwieje się transatlantycki system bezpieczeństwa, a amerykański system polityczny po raz kolejny pokazuje swoje ograniczenia i potrzebę reform. Donald Trump wykonuje monarchiczne ruchy… I co? I nic, bo wydaje się, jakby nie było żadnego sprzeciwu.
Wesprzyjcie nas na ➡︎ https://patronite.pl/podkastamerykanski
Gdzie się podziali się Republikanie, którzy rzekomo aż takim szacunkiem darzą Ronalda Reagana? Gdzie się podziali Republikanie tak rzekomo szanujący Konstytucję i ideały Ojców Założycieli? Jak politycy Partii Republikańskiej próbują reagować na działania Białego Domu - i DOGE - i co oznacza w praktyce „głębokie zaniepokojenie”?
Gdzie są Demokraci, partia opozycyjna, która przegrała wybory prezydenckie, ale ma prawie tyle samo miejsc w Izbie Reprezentantów i Senacie? Dlaczego nie słychać głośnego sprzeciwu wobec tego, co się dzieje? Czy to oszołomienie przegraną, zaskoczenie skalą zachodzących zmian, czy przeciwnie, element jakiejś strategii?
Dziś w odcinku OPOSycja, DOGEynki i cała masa przednich żartów, w sam raz pasujących do tej beczki śmiechu.
-
W pierwszej kadencji Donalda Trumpa jego prezydenckim idolem był Andrew Jackson: zamożny plantator, który przedstawiał się jako obrońca zwykłych ludzi przed niegodziwymi elitami. Teraz Trump ma jednak nowego bohatera: jedną z jego pierwszych decyzji było przywrócenie dawnej nazwy najwyższemu szczytowi Stanów Zjednoczonych – górze Denali na Alasce, która wróciła do dawnej nazwy: Mount McKinley.
Wesprzyjcie nas na ➡︎ https://patronite.pl/podkastamerykanski
McKinleya chwalił ostatnio wielokrotnie – także w swoim przemówieniu inauguracyjnym; przedstawia go często jako „utalentowanego biznesmena”, który „uczynił nasz kraj bardzo bogatym” poprzez nałożenie bardzo wysokich ceł na import do Stanów Zjednoczonych. Czy jednak rzeczywiście da się porównywać sytuację z końca XIX wieku z obecnymi czasami? Czy ówczesne cła są tym samym, co cła dziś? Czy służą temu samemu?
W dzisiejszym odcinku opowiadamy o McKinleyu: nieco zapomnianym prezydencie, który nieoczekiwanie stał się bohaterem Trumpowej wyobraźni. Dlaczego „Napoleon protekcjonizmu” i „niechętny imperialista” miałby być wzorem dla ruchu MAGA?
Posłuchajcie o Hawajach, Kubie i Filipinach; pożytkach kampanii prezydenckiej prowadzonej z własnego ganku; i o polskim wkładzie w amerykańską historię polityczną.
-
W administracji federalnej trwa „rewolucja ludowa”, którą najbogatszy człowiek świata, Elon Musk, przeprowadza rękoma swoich „minionków” z DOGE, Departamentu Efektywności Rządowej. Byli stażyści jego firm, dwudziestolatkowie świeżo po studiach, bez certyfikatów bezpieczeństwa, wchodzą do agencji rządowych, gromadzą dane, a w niektórych przypadkach wręcz wstrzymują działalność państwowych instytucji.
Wesprzyjcie nas na ➡︎ https://patronite.pl/podkastamerykanski
Opowiadamy dziś o tym, jak de facto zdemontowano USAID, Agencję ds. Rozwoju Międzynarodowego – największego darczyńcę pomocy humanitarnej na świecie, a przy okazji skuteczne narzędzie amerykańskiej soft power. Czy w USAID faktycznie dochodziło do „korupcji na niebywałą skalę” i gigantycznych malwersacji? Czyżby rzeczywiście USA wydały 50 mln dolarów na „kondomy dla Hamasu”? Czyżby rzeczywiście Musk z Trumpem unicestwili „organizację przestępczą” i zaoszczędzili dla Amerykanów miliardy dolarów? I czy prezydent w ogóle może bez pytania Kongresu zlikwidować federalną agencję?
Mówimy też o zupełnie oczywistym konflikcie interesów – Musk patroszy instytucje, które kontrolują jego firmy; a także o konflikcie konstytucyjnym – władza wykonawcza ignoruje ustawodawczą i nie wiadomo czy będzie słuchać decyzji sądów. Ale amerykańskie instytucje są przecież legendarnie silne…
-
21 lutego nowojorczycy będą świętować 100. urodziny jednej z ikon swojego miasta. Tym razem nie chodzi o żaden ze słynnych wieżowców, mostów czy hoteli, ale o pismo. Tygodnik „Nowojorczyk”, „The New Yorker”, wbrew nazwie od samego początku czytany był przez Amerykanów w całym kraju, a z czasem przez odbiorców na całym świecie. Dziś pismo pierwotnie przeznaczone dla wszystkich tych, którzy chcieli się poczuć nowojorczykami, ma ponad 1,2 miliona egzemplarzy nakładu. Wesprzyjcie nas na ➡︎ https://patronite.pl/podkastamerykanski W jakich okolicznościach powstało i czym miało konkurować z innymi magazynami zakładanymi w tym czasie – jak „Life” czy „Vanity Fair” – lub już uznanymi markami – jak „New York Times”? Pytanie tym bardziej zasadne, że „Nowojorczyka” nie założyli nowojorczycy, lecz przyjezdni prowincjusze. To zresztą nie jedyny paradoks związany z historią gazety.Z jednej strony tygodnik niemal kompletnie ignorował tak przełomowe wydarzenia jak wielki kryzys i jego konsekwencje, a z drugiej potrafił przeorać świadomość tysięcy swoich czytelników, publikując potężny reportaż pokazujący skutki wybuchu bomby atomowej zrzuconej na Hiroszimę. Z jednej strony szczycił się i szczyci swoim przywiązaniem do drobiazgowej weryfikacji faktów, z drugiej najsłynniejszym opublikowanym w gazecie reportażom zarzucono właśnie naginanie faktów. Z jednej strony miał mierzyć tętno miasta, z drugiej w latach 70. kiedy miasto bankrutowało, a poziom przestępczości bił kolejne rekordy, gazeta przeżywała swój złoty okres. Ale już w latach 80. przyszedł poważny kryzys. Wówczas tygodnik musiał walczyć o reklamodawców z telewizją, potem z mediami internetowymi oferującymi darmowe treści. Dla większości gazet w USA ten kryzys trwa do dziś. Zaufanie do mediów spada, lokalne gazety zamykają się w takim tempie jak puby w Anglii, a tysiące dziennikarzy co roku tracą pracę. Jak z tymi wyzwaniami radzi sobie „Nowojorczyk”? O tym wszystkim rozmawiamy z Michałem Choińskim, autorem książki „The New Yorker. Biografia pisma, które zmieniło Amerykę”.
- Laat meer zien