Afleveringen
-
Dziś mamy Międzynarodowy Dzień Poezji. Poezja to dzieło literackie nienapisane prozą. Czyli jeśli powiemy o lesie, bo dzisiaj jest także Światowy dzień lasu, więc jeśli powiemy: w lesie jest dużo różnych rzeczy – to będzie to proza. A jeżeli wyrecytujemy: O lesie lesie nasz, co dla nas w sobie masz, ty dajesz nam jagody, zabawę w podchody, zbieramy w tobie grzyby i każdy jest szczęśliwy, znajdziemy w tobie runo, nu no nu no nu no - to to będzie poezja. Poezja jest stara. Już starożytni Grecy coś tak klecili, typu Iliada, typu Odyseja. Ale, lasy były wcześniej od poezji. Dzięki czemu już najwcześniejsi poeci jak chcieli coś o drzewach napisać, to inspirowali się lasem.
-
Prezydent petarda. No petarda krótko eksploduje i robi tylko dużo hałasu, bardziej przydałby prezydent raca, albo prezydent patriot typu himars. Poza tym trudno sobie wyobrazić, żeby petarda cokolwiek budowała, tym bardziej budowała, bliżej niesprecyzowane przez pana Hołownię rzeczy. Zamiast wykrwawiać się do środka, musimy zacząć goić te rany- powiedział pan Szymon. Czy petarda zagoi rany? No można próbować. Trochę szaleństwa w życiu jest potrzebne. Nawet takie hasło wyborcze bym miał dla ewentualnego prezydenta Szymona: Zdetonujmy razem przyszłość.” Musimy jasno nazywać dobro i zło, ale przyszłość musimy budować razem.
-
Zijn er afleveringen die ontbreken?
-
Czasami, z różnych powodów człowiek nie wie jak się nazywa, na przykład pan Józef Kosiba nie wiedział, że jest tak naprawdę Rafałem Wilczurem, a czasami to się jeden człowiek dwa razy nazywa. Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki używał w przeszłości drugiej, zmyślonej tożsamości "Tadeusz Batyr". Był to jego pseudonim jako autora biografii gangstera "Nikosia. Nawrocki występował publicznie jako "Tadeusz Batyr", wychwalając jednocześnie Karola Nawrockiego, a jako Karol Nawrocki wychwalał na socialach książkę Tadeusza Batyra. W myśl starego powiedzenia: Kumie chwalą nas, wy mnie a ja was. Być może stąd wzięły się dwie pucie. Pucia Karol i Pucia Tadeusz. Jak do tego doszło?
-
Uważam, że zwierzęta szykują zbrojną rebelię, posunąłby się nawet do stwierdzenia, że planują zemstę na myśliwych. Myślę, że szykuje się na początek zwierzęcy atak na myśliwskie ambony, gdzie bohaterscy strzelcy rozgrzewając się koniaczkiem filują z bronią palną i szukają możliwości pomylenia rowerzysty z dzikiem.
-
Oto na jednym z portali ukazał się zaskakujący tytuł, dotyczący triku kulinarnego Roberta Makłowicza. Tak jak Michael Jackson był królem popu, tak Robert Makłowicz jest królem papu. Cytuję tytuł: Makłowicz wlewa szklankę do pomidorówki. Nikt inny by na to nie wpadł, a doskonale podbija smak. Rzeczywiście mało ludzi by wpadło na to, żeby wlać szklankę do pomidorówki. Takie ma Robert według portalu kaprycho. Zauważmy, że według portalu, nie wrzuca się szklanki do zupy, ale ją wlewa. Nawet nie wprawa, wlewa. Trzeba spróbować dodać szklanke do pomidorowej i samemu przekonać się czy zmienia smak. Tylko trzeba uważać z mieszaniem, żeby szklanki nie stłuc. Bo wtedy zupę trzeba będzie nalewać przez sitko. Jeśli szklanki nie stłuczemy, to możemy ją użyć do zmieniania smaku nie tylko pomidorówki, ale też i innych zup, typu: rosół, ogórkowa, grochowa, jarzynowa i tym podobne zupy.
-
Naprawdę zmieniliśmy światło w ciało stale. To niesamowite" - mówi Dimitris Trypo-georgos z National Research Council we Włoszech. Naprawdę jesteśmy na początku czegoś nowego, dodał. Rzeczywiście to początek nowego. Światło jako ciało stałe, jak krzesło czy doniczka. To rodzi niesamowite możliwości, ale też i pewne zagrożenia. Możliwości są takie, że mózg staje w poprzek rozumu. Światło jako ciało stałe będzie wygodne w transporcie. Bo teraz po drutach to są duże straty. Zrobi się ze światła kostki różnej wielkości i każdy sobie kupi do domu tyle światła ile potrzebuje: z półki weźmie. Albo z palety. Będą promocje na światło w takiej Biedrze czy Lidlu.
-
Narodowy Fundusz Zdrowia tonie w długach, ponieważ brakuje pieniędzy na finansowanie służby zdrowia, pisze prasa. Dlatego eksperci Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie rzucili koło ratunkowe tonącym długom i przedstawili 10 rozwiązań, które pozwoliłyby zasypać braki w budżecie NFZ. Wśród nich, tych rozwiązań, nie ekspertów, jest między innymi wprowadzenie opłaty za wizytę w poradni w wysokości 10-ciu złotych. Pacjent, który już płaci składki zdrowotne na usługi medyczne, musiałby drugi raz zapłacić za to samo. Sprytne. To trochę tak jakby klient musiał przed wejściem do sklepu kupić bilet uprawniający go do dokonania zakupów.
-
U wielu mężczyzn, w pewnym, a jednocześnie niepewnym wieku rozpoczyna się na głowie strajk włoski. Włosy samodzielnieją i odchodzą Kiedy mężczyzna jest łysy? Wtedy kiedy ufarbuje włosy i nawet po pół roku nie ma odrostów. Łysi są sexy, ale trochę im smutno, że tak pieczołowicie wychowywane włosy opuszczają stare miejsce zamieszkania. Smutno im, bo przedziałek na głowie mogą sobie zrobić jedynie siekierą. Albo jak chce się pogładzić po włosach to musi unieść nogawkę. Dlatego to o czym będę mówił ich nie dotyczy, w tym moich dwóch tu przyjaciół. Internetem wstrząsnęła tragiczna wiadomość, cytuję: Klasyczny bob odchodzi do lamusa. Klasyczny bobie cóżeś nam uczynił. Dlaczego?
-
Na początek taka dana statystyczna: na jednego Polaka przypada półtorej kury, a na jednego obywatela USA kura i ćwierć kury. Amerykanie chyba starają się nadrobić tę statystykę, tym bardzie, że teraz płaca pawie 10 dolców za tuzin jajek. Amerykanie postanowili wziąć jajka we własne ręce i pojawił się nowy trend: wypożyczalnie kur. Można wynająć sobie kurę na kilka miesięcy i cieszyć się świeżymi jajkami prosto spod, powiedzmy metaforycznie dzioba. Firmy takie jak Rent The Chicken, po polsku rent a kura, czy pożycz se kurę oferują sześciomiesięczny wynajem kur niosek
-
A wtedy opowiedział im taka przypowieść: A zdarzyło się w pewnej miejscowości w prowincji warmińsko-mazurskiej, że brat miał brata. Ów jeden z braci niespokojnym był i do dzbana chętnie zaglądał, a zajrzawszy we zwyczaju miał wzywać po próżnicy, a to pretorian, a to gasicieli, chociaż ani pretorianie ani gasiciele potrzebnymi nie byli, bo i zagrożenia nie było, ani nijakiego pożaru, jedynie brat owego brata nie pozwalał mu zaglądać do dzbana, mówiąc: bracie, nie zaglądaj do dzbana. A mieszkańcy owej miejscowości rozpowiadali, że ów brat swego brata żadną pracą się nie kala, i owe wezwania czyni z nudów. Onego dnia bracia obaj postanowili usmażyć frytki. Ów brat zaglądający do dzbana i nie wylewający jego zawartości do łaknącej wilgoci gleby, zajrzawszy obficie do dzbana rzekł do brata swego: łłłłłł, co miało znaczyć: bracie ja one fryty usmażę. Daj mi. Brat tego brata świadom faktu, że owe fryty w bardzo gorącym oleju smażyć należy, prawił do brata swego, co dzbanom nie popuszczał: daj bracie, ja usmażę, ty dotkliwie zaglądnowszy do dzbana, niepewnym jesteś i gorącym oleum się poparzyć możesz. A i może mnie..
-
Mój przyjaciel, obecny tu Przemysław Skowron, powiedział wczoraj do mnie: ale się ci politycy pchają do twoich felietonów. O co chodzi, pytam. I Skowroniasty pokazuje mi zdjęcie kandydata niezależnego Trzaskowski Rafał, w białym fartuchu, spożywającego z językiem na wierzchu twaróg. Niedawno gościłem w felietonie kandydata niezależnego Nawrocki Karol, również w białym fartuchu, który to, kandydat Nawrocki nie fartuch, spożywał kiełbasę trzymając ją w ustach. Sprytne.
-
Leszek Miller, a więc działacz lewicowy, powiedział kiedyś u nas w RMF FM o Annie Marii Żukowskiej z Lewicy: w przypadku tej pani, milczenie nie jest złotem, jest szansą. I pani Anna Maria tej szansy nie wykorzystała do końca. Postponując żołnierzy wyklętych powiedziała: Generał Nil i generał Fieldorf to są bohaterowie, w domyśle, nie ci wyklęci. Problem z tym, że był jeden generał Fieldorf Nil. August Emil Fieldorf pseudonim Nil. Być może pani Anna Maria uznała, że generał Fieldorf walczył w Polsce, a generał Nil w Afryce z feldmarszałkiem Romkiem. Warto by uświadomić posłance Żukowskiej, że w Krakowie jest ulica jeszcze jednych dwóch generałów, a mianowicie ulica generała Grota i generała Roweckiego.
-
Państwo polskie wciąż nie wyegzekwowało milionów złotych, jakie podczas pandemii koronawirusa wydano na zakup respiratorów od handlarza bronią Andrzeja Izdebskiego, który zmarł trzy lata temu w Albanii. Wciąż prokuratura stara się odzyskać 22 miliony, ale raczej się nie uda. Dziwi to mniej niż powinno. Gdzie są te miliony? Pewne światło na sprawę rzuca fakt, że jak pisze prasa, żona Izdebskiego zniknęła. Inaczej mówiąc jej nie ma. Ale czy jesteśmy pewni że ona naprawdę istnieje? Bo może to była jedynie fikcyjna postać stworzona na potrzeby tej afery. Trzeba jednak docenić przekręt respiratorowy. Urządzenia handlarz bronią sprzedał państwu po cenie gigantycznie wyższej niż rynkowa. To nie jest taki prostacki przekręt, że bierzesz pieniądze i tyle. Jest w nim pewna finezja, poetyckość ze szczyptą romantyzmu: mąż niby umiera po żonie ginie ślad. Nie powinno nas dziwić, że są takie oszustwa. Bo jakie mamy popularnie wzorce, na przykład filmowe? Kalibabka, Kwinto, Wielki Szu. I kim są bohaterowie?
-
Prezydencka kampania wyborcza zatacza się w coraz szersze kręgi, powodując pluskanie w umysłach. Na konwencji programowej, Karol Nawrocki, niezależny, obywatelski kandydat PiS w wyborach prezydenckich. Uszczegóławiam dla tych, którzy dopiero teraz obudzili się po sylwestrze 2023/24, a więc kandydat Nawrocki chwalił swoją osobę - bo tak trzeba powiedzieć, cytuję: Skuteczność to moje drugie imię. Mocne słowa jak na kandydata, który w jednym z sondaży zajmuje trzecie miejsce za, równie jak on niezależnym i obywatelskim kandydatem Trzaskowskim i kandydatem Mentzenem. Kandydat Karol jest laureatem zastrzyku w pucię na palio i Heinego-Medinę. Karol skuteczność Nawrocki, coś jak Jan Maria Rokita. Drugie imię, kandydata Nawrocki dostał od pana prezesa, który go na Nowogrodzkiej w siedzibie PiS przechrzcił, bo coś mu nie szło, i dał mu drugie imię od świętej. Stąd Karol od świętej Skuteczności.
-
Podobno kiedyś jedna z polityczek PO powiedziała: To że emeryci mają niskie emerytury to jest ich wina, bo za mało oszczędzają. Zwróćcie uwagę ile w tym stwierdzeniu jest prawdy. Bo faktycznie emeryci to tylko potrafią narzekać. Ja też wkrótce dołączę do tego chóru, ale póki co muszę tej polityczce przyznać rację. Emeryci, bierzcie przykład z posłów jak należy oszczędzać.
-
Internet donosi: W Biedronce w Tomaszowie, a może byśmy tak kochana wpadli na dzień, Mazowieckim, a więc w moim rodzinnym mieście, odkryto 366 przeterminowanych produktów. Towary sprawdzało dwóch mężczyzn i wezwali oni policję. 366 przeterminowanych produktów, to wychodzi po jednym produkcie na każdy dzień roku przestępczego, przestępnego. Żart felietonu mamy już z głowy, jedziemy dalej. Sieć wydała oświadczenie, wskazując na działania konkurencji. Z oświadczenia wynika, że to konkurencja złośliwie przeterminowała produkty. Weszli do sklepu i zaczęli przeterminowywać.
-
Jeden analityk ekonomiczny szacuje, że w trakcie dzisiejszego tłustego czwartku, my Polacy zjemy 100 milionów sztuk pączków wartych 194 miliony złotych. Co to oznacza? Już wam mówię, nic nie ukrywając. To oznacza jedno, że powiększy się tonaż społeczeństwa. Jeden pączek waży średnio 60 gram, czyli dziś przybędzie narodowi 600 ton. A może 6 tysięcy ton, tu moich obliczeń nie jestem pewny, bo kalkulator odmówił posłuszeństwa pracy z tak wielkimi liczbami.
-
Niezależny, obywatelski kandydat PiS na prezydenta, pan Karol Nawrocki, w trzecią rocznicę napaści Rosji Na Ukrainę, nie wypowiedział się na temat rosyjskiej agresji, tylko zamieścił w Internecie filmik z wizyty w masarni. Pisze internet. Spotkało się z ogólnym niezrozumieniem mniej wyrobionych kręgów reprezentujących określone koła mieniące się być nowoczesnymi, twierdzącymi, że jest to wizerunkowa tragedia.
-
Niektórzy narzekają na sobotnie spotkanie Donalda Trumpa z Andrzejem Dudą, że takie krótkie, że nasz prezydent i cała Polska zostali poniżeni. Jedynie jedna z telewizji podała na pasku zalążek prawdy, cytuję: USA konsultują plany pokojowe z prezydentem Dudą. Tak to wyglądało. Bo to nie nasz prezydent prosił o spotkanie, tylko prezydent amerykański prosił o rozmową z naszym...
-
🤯 Ludzie żyli z dinozaurami! Tak, żyli. Można przecież tak twierdzić, bo można we wszystko wierzyć. W obietnice polityków też można, a są prawdopodobne, jak to, że ludzie żyli razem z dinozaurami. 😅
Więcej w felietonie.😃 Posłuchajcie Tomasza Olbratowskiego na dobry początek tygodnia! 😎 - Laat meer zien